wtorek, 19 maja 2020

Dzień dobrych uczynków

Wielkie czyny składają się z drobnych uczynków. (Lao Tsy)

Źródło: <a href="https://pl.freepik.com/darmowe-zdjecie-wektory/biznes">Biznes zdjęcie utworzone przez jcomp - pl.freepik.com</a>


19 maja to Dzień Dobrych Uczynków. Pomysł całej akcji dała Fundacja Ekologiczna Arka, która zachęca do czynienia dobrych uczynków, nie tylko na rzecz drugiego człowieka, ale też na rzecz przyrody, zwierząt, całego środowiska.

Warto pomagać innym, przede wszystkim dlatego, że dzięki temu nasze samopoczucie się poprawia, odczuwamy więcej pozytywnych emocji, mniej się stresujemy. Pomagając innym pomagasz również sobie.

Dlaczego jeszcze warto pomagać?

Dlatego, że jest to bajecznie proste! Nie trzeba mieć milionów na koncie, nie trzeba być właścicielem firm, fundacji, wystarczy mieć szczere chęci. Sprzątanie lasu - to pomoc naturze. Budując karmnik dla ptaków, poidełko czy hotel dla owadów również pomagasz naturze. Chcesz pomóc innym? Możesz oddać zabawki i ubrania, których już nie potrzebujesz. Możesz zrobić zakupy starszej sąsiadce, pomóc w lekcjach koledze lub koleżance. Pomoc nie musi mieć formy finansowej, czasami wystarczy ciekawy pomysł i poświęcony czas.

 Pomagając również możemy nauczyć się nowych rzeczy. Zdobywanie nowych umiejętności, wiedzy, ale też nowych ciekawych, inspirujących osób może okazać się przydatne w przyszłości. Często doświadczenie zdobyte w trakcie wolontariatu przydaje się podczas poszukiwania pracy, więc możecie angażować się w ciekawe przedsięwzięcia.

Pamiętajcie, że w naszej szkole działa Koło Wolontariatu, możecie zapisać się do niego i aktywnie pomagać w naszej szkole.
Źródło: Kannkoblog






poniedziałek, 18 maja 2020

Bliźniacy - bohaterowie książek

Dziś w kalendarzu świąt nietypowych Dzień Bliźniąt. To doskonała okazja, aby porozmawiać sobie o książkowych bliźniętach. Czy przychodzi Wam do głowy jakaś książka, w której bohaterowie są bliźniakami?



Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek Hanny Ożogowskiej

To zabawna opowieść o Tosi i Tomku, rodzeństwu, które jest do siebie niesamowicie podobne. Tosia jest jednak grzeczną dziewczynką a Tomek ma głowę pełną szalonych pomysłów i na głowie poprawkę z historii. W wyniku nieprzewidzianych wydarzeń Tosia na wakacje jedzie do stryja do leśniczówki - tam gdzie miał pojechać Tomek a jej brat jedzie do cioci zajmować się dziećmi. Nikt jednak nie wie o zamianie oprócz nich samych. Tosia jako Tomek przeżywa wiele przygód, natomiast Tomek odgrywając rolę Tosi staje się ekspertem od "spraw dziewczyńskich". Jak zakończyła się przygoda rodzeństwa? Dowiecie się czytając tę książkę.




Kuba i Buba, czyli awantura do kwadratu, Grzegorz Kasdepke

Kuba i Buba to bliźnięta i chociaż jedno jest dziewczynką, a drugie chłopcem czasami ciężko się zorientować kto jest kim, bo Buba zachowuje się jak chłopiec, a Kuba jak dziewczynka. Książka zawiera opowieści z życia bliźniaków, zwykle zabawne, ale również pobudzające do działania. Każde opowiadanie kończy się bowiem jakimś ciekawym zadaniem do wykonania. Oprócz przyjemnej lektury mamy zatem również trochę zabawy i pomysłów na nudę.



Klimek i Klementynka, Maria Krüger

Marię Krüger wszyscy znają głównie z Karolci, mało kto zna inne jej książki, mimo że są bardzo ciekawe i zabawne. Ucho, dynia 125, Godzina pąsowej róży czy właśnie Klimek i Klementynka. Tytułowi bohaterowie to oczywiście bliźnięta, których przygody rozgrywają się w czasie insurekcji kościuszkowskiej, czyli powstaniu kościuszkowskiemu, które wybuchło w 1794 roku przeciwko Rosji i Prusom. Akcja powieści dzieje się w Warszawie, która przygotowuje się do obrony. Klimek i Klementynka mają dzielne, waleczne serca i bardzo chcą walczyć o swoje miasto. I na swój sposób walczą. Jak? Przeczytajcie książkę!


Mania czy Ania, Erich Kästner

W tej powieści pojawia się motyw bliźniaczek rozdzielonych po urodzeniu. Jedna mieszka z mamą, druga z tatą w innych częściach kraju. Ten temat pewnie bardziej znacie z filmów, niż książek. Jak widać scenarzyści mieli skąd czerpać wzór. Mania i Ania przypadkowo spotykają się na koloniach i mimo ogromnego już na pierwszy rzut oka podobieństwa nie lubią się. Wszystko zmienia się, gdy okazuje się, że są siostrami. Wtedy postanawiają zamienić się miejscami i poznać drugiego rodzica. Czy rodzina dzięki intrydze dziewczynek będzie razem? O tym przeczytanie na kartach książki.





Harry Potter, wszystkie części, J. K. Rowling

Wprawdzie to nie jest opowieść o bliźniakach, czy niesamowicie podobnym rodzeństwie, trudno jednak nie wspomnieć o osobach, które odegrały w tej książce ważne role. Fred i George Wesley to bracia Rona. Bardzo do siebie podobni i niesamowicie zabawni często robili innym psikusy, co stało się ich sposobem na życie - założyli sklep z zabawnymi gadżetami, który odniósł niesamowity sukces. Dziś to jedni z najbardziej znanych bliźniaków w literaturze.



A Wam przychodzą do głowy jakieś książki o bliźniakach, lub rodzeństwie podobnym do siebie jak dwie krople wody?



piątek, 15 maja 2020

Prehistoryczne sposoby zdobywania wiedzy


Źródło: enriquelopezgarre, Pixabay 

Powiedzcie, gdzie najczęściej szukacie informacji, gdy robicie jakiś projekt do szkoły, prezentację, tworzycie notatkę informacyjną lub plakat dotyczący konkretnego zjawiska, rzeczy, rośliny, zwierzęcia. Spróbujemy zgadnąć! W internecie! Jest to źródło zwykle najłatwiej dostępne - w każdy dzień tygodnia, o każdej porze dnia i nocy. Oczywiście to bardzo przydatne umieć posługiwać się internetem, wyszukiwać informacje, ale trzeba pamiętać o jednym - aby mądrze z tych informacji, z tej lawiny wiedzy korzystać.

Pamiętacie artykuł o fake newsach? Z wiedzą pozyskiwaną w internecie jest podobnie. Przede wszystkim powinniśmy ją zweryfikować, czyli potwierdzić jej prawdziwość, najlepiej w kilku miejscach. Musimy być krytyczni w stosunku do tego, co nam przekazywane jest w internecie. Nie znaczy to, że mamy wszystko krytykować, ale powinniśmy zastanowić się czy coś jest prawdziwe, zgodne ze stanem wiedzy. 

Dlatego dziś zaproponujemy Wam inny sposób na zdobycie wiedzy. Nieco prehistoryczny, jeszcze sprzed czasów wynalezienia dyskietki. No jak to nie wiecie, co to jest dyskietka??? To prapraprababcia dzisiejszych pendrive'ów. Był to przenośny dysk magnetyczny, na którym można było zapisywać dane, ale tylko takie o niewielkiej pojemności.
DYSKIETKA
Źródło: <a href="https://pl.freepik.com/darmowe-zdjecie-wektory/tlo">Tło plik wektorowy utworzone przez brgfx - pl.freepik.com</a>


Kiedyś, gdy dostęp do sieci nie był tak powszechny, a nawet można powiedzieć, że był mocno ograniczony przy tworzeniu plakatów, projektów, robieniu prezentacji trzeba było korzystać z innych źródeł - z książek. Czasami nie można ich było po prostu wypożyczyć z biblioteki, dlatego korzystało się z nich na miejscu, w czytelni i robiło notatki, bo telefony komórkowe, jeśli ktoś taki posiadał, nie były jeszcze wyposażone w aparaty. Tak, dla wielu z Was te czasy to prawdziwa prehistoria, czasy bliskie wyginięciu dinozaurów, ale dziś też niektórzy pracują właśnie w ten sposób. Są informacje, których nie uzyskamy w internecie, a poważne prace badawcze muszą mieć odpowiednią podstawę.  Pamiętajcie również, że książki naukowe mają solidne, sprawdzone źródła, natomiast wiedza znaleziona w internecie nie zawsze. 
W naszej bibliotece również mamy takie zbiory - słowniki, encyklopedie, ilustrowane albumy, ciekawe książki, z których można wiele się dowiedzieć. Oczywiście, w czasach gdy biblioteki są zamknięte, a dostęp do literatury naukowej został ograniczony pozostaje internet, pamiętajcie jednak o sprawdzaniu źródeł treści, które wykorzystujecie w swojej pracy. Czasami książki naukowe są dostępne w sieci, pamiętajcie jednak, aby korzystać z legalnych źródeł. 



Zbiory czytelni - do korzystania na miejscu
Źródło: Zdjęcia własne

czwartek, 14 maja 2020

Książki mojego dzieciństwa - opowiadają uczniowie i nie tylko...

Dziś o swoich ulubionych książkach, które w jakiś sposób odcisnęły się w dziecięcej pamięci, wywarły wrażenie, opowiadają dwie uczennice z klasy 2c - Gabrysia oraz Ula oraz - tu niespodzianka - jedna z mam z tej klasy. Miłej lektury!

Szewczyk Dratewka - recenzuje Gabrysia

Książka, która bardzo mi się podobała to „Szewczyk Dratewka” Janiny Porazińskiej. Tę książkę podarowała mi moja mama i przeczytałam ją w ubiegłe wakacje. Opowiada o biednym szewczyku, który chodził od wsi do wsi i łatał stare obuwie. Wędrując spotykał różne zwierzęta i chętnie spieszył im z pomocą. Pomógł mrówkom naprawić mrowisko, pszczołom załatać barć. Nakarmił też chlebem dzikie kaczki. Swoją pomoc oferował bezinteresownie i z dobrego serca, w zamian za to zwierzęta obiecały mu pomóc w potrzebie. W swej wędrówce szewczyk dotarł do miejsca, gdzie zła czarownica więziła w wieży księżniczkę. Śmiałkom, którzy chcieli uwolnić księżniczkę, czarownica kazała rozwiązać dwa zadania i zagadkę. Niestety nikomu to nie udało się. Aż w końcu dzielny Dratewka postanowił spróbować rozwiązać zadania złej czarownicy. W rozwiązaniu pierwszego zadania (oddzielenie piachu od maku) pomogły mrówki. W rozwiązaniu drugiego zadania (znalezienie klucza w stawie) pomogły kaczki. Natomiast w rozwiązaniu zagadki (która z dziewięciu panien jest księżniczką) pomogły pszczoły. Ostatecznie Dratewka wziął ślub z księżniczką, zamieszkali w zamku i żyli długo i szczęśliwie.
Bajka nauczyła mnie, że warto bezinteresownie pomagać innym, którzy na pewno odpłacą się tym samym w momencie, gdy my będziemy potrzebować pomocy.


Ronja córka zbójnika -recenzuje Ula
Bardzo lubię czytać książki.
Kiedy nie muszę chodzić do szkoły mam dużo czasu na ich czytanie. Ostatnio przeczytałam 3 części "Pippi Pończoszanki" i " Ronja córka zbójnika" autorki Astrid Lindgren. Bardzo podobała mi się książka pt."Ronja córka zbójnika". Książka ta opowiada o dziewczynce, która urodziła się podczas burzy w zamku Mattisa. Mattis to jej tata. Ronja bardzo lubiła chodzić do lasu i przesiadywać tam całymi dniami. Miała także przyjaciela Birka. Birk był synem Borki a Borka był wrogiem Mattisa. Pomimo tego, że Borka i Mattis nie lubili się,to Ronja i Birk i tak się zaprzyjaźnili. Książka ta cały czas trzyma w napięciu i jest bardzo interesująca. :-)


Źródło: Zdjęcie przesłane przez Ulę


I na koniec niespodzianka! Ulubiona książka z dzieciństwa - opowiada mama z 2c.

Moje uwielbienie do czytania zaczęło się już w szkole podstawowej. Przeczytałam wiele książek, jednak najbardziej w pamięci utkwiły mi właśnie te, przeczytane w dzieciństwie. Jedną z nich jest "Polyanna" napisana przez Eleanor H. Porter. Czytałam "Polyannę" wiele lat temu, jednak miałam okazję przypomnieć ją sobie całkiem niedawno, czytając córce na dobranoc.
Książka opowiada o jedenastoletniej dziewczynce o imieniu Polyanna, która po śmierci ojca zamieszkała z surową, mało sympatyczną ciotką. Polyanna była cudowną dziewczynką, która promieniała radością i optymizmem. To tata nauczył ją gry w "cieszenie się". Dziewczynka w każdej sytuacji potrafiła znaleźć pozytywne strony, każdego rozśmieszyć, pocieszyć a nawet zmiękczyć serce surowej ciotki.
Ta książka bawi, wzrusza i uczy jak ważna jest wiara w dobro i pozytywne nastawienie. Jest powieścią ponadczasową. Serdecznie polecam i dzieciom i dorosłym.

poniedziałek, 11 maja 2020

Książki naszego dzieciństwa, cz. 2

Kolejna porcja wspomnień z dotyczących książek z dzieciństwa 😀

Dziś o swojej książce z dzieciństwa opowiadają: Pani Anna Jarosińska - terapeuta pedagogiczny, Pani Renata Socik - pedagog szkolny oraz Pani Natalia Prokopiak - nauczycielka religii.




Książka kucharska Kubusia Puchatka - ulubiona książka Pani Ani Jarosińskiej.

Dzisiaj, gdyby ktoś zapytał mnie o to, jakie książki lubię odpowiedziałabym, że kryminały. Uwielbiam doszukiwać się sprawcy zbrodni już od pierwszych stron i finalnie sprawdzać, czy miałam rację, czy dobrze przewidziałam zakończenie. Mam wiele tego typu książek w domu. Jednak swoją przygodę z czytaniem rozpoczęłam dość nietypowo, bo od książki kucharskiej. Nie byle jakiej a "Książki kucharskiej Kubusia Puchatka". Wszyscy bohaterowie Stumilowego Lasu byli moimi ulubionymi we wczesnym dzieciństwie, dlatego ta publikacja była dla mnie cudownym doświadczeniem. Łączyła w sobie to, co lubię najbardziej, czyli czytanie i działanie. Przygotowywałam rodzicom wszystkie potrawy z tej książki (choć umówmy się, nie umiałam gotować i do dziś nie jest to moja najlepsza strona), ale rodzice dzielnie ich próbowali. Pewnie czasem też wyrzucali ukradkiem. Dania, w których byłam mistrzynią były grzanki Kubusia i zapiekanki Prosiaczka- te jadłam sama. Myślę, że książka oprócz zachęcenia do czytania pomogła mi nauczyć się planować, odmierzać i czytać ze zrozumieniem.

stasiun.be / Dzień Dziecka w FoodFight – Zapiekanka Kubusia ...
Źródło: Pinterest


Tajemnica zielonej pieczęci - ulubiona książka Pani Renaty Socik

Na hasło książka mojego dzieciństwa pojawia mi się w głowie tytuł „Tajemnica zielonej pieczęci” Hanny Ożogowskiej. Czytał ją nam tato, codziennie wieczorem, do poduszki. Pamiętam, jak nie mogliśmy doczekać się kolejnych przygód Stefka Żórawca i jego przyjaciół. Stefek wraz z dwójką przyjaciół chodził do 5 klasy i miał ogromne problemy z ortografią. Dyrektor szkoły podarował mu słownik ortograficzny i gruby zeszyt z poleceniem prowadzenia pamiętnika, miało mu to pomóc w opanowaniu zasad pisowni. I tak chłopiec zaczął opisywać swoje przygody, w których pojawia się koleżanka Alina, tajemnicze stowarzyszenie posługujące się szyfrem i zieloną pieczęcią…. Mogę śmiało powiedzieć, że to był moja pierwsza książka z wątkiem sensacyjno-detektywistycznym. Zamiłowanie do kryminałów zostało mi do dziś. W dzieciństwie często do niej wracałam zachwycały mnie nie tylko przygody, ale i przyjaźń jaka łączyła głównych bohaterów. Z wypiekami na twarzy czekałam, czy chłopcy pokonają chuliganów i uratują koleżankę, a schodząc do piwnicy razem z bratem szukaliśmy tajemniczych znaków.


Zapałka na zakręcie - ulubiona książka Pani Natalii Prokopiak

Książka, która jakoś najbardziej zapamiętałam z dzieciństwa, pewnie późnego, choć książki zaczęłam pochłaniać bardzo wcześnie, to „Zapałka na zakręcie” Krystyny Siesickiej. Czytała ją moja mama będąc w szkole podstawowej, a później czytałam ja. Książka wywarła na mnie wrażenie - i została w pamięci aż do dzisiaj - pewnie dlatego, że traktuje o pierwszej miłości, a ja długo byłam niepoprawną romantyczką

Fake news czyli jak nam robią wodę z mózgu ;)

Źródło: <a href="https://pl.freepik.com/darmowe-zdjecie-wektory/szkola">Szkoła plik wektorowy utworzone przez freepik - pl.freepik.com</a>

Na początek wyjaśnijmy o co chodzi z tą wodą i mózgiem. To wcale nie znaczy, że ktoś nam mózg zamieni w wodę (chociaż nasz mózg to ok.80% wody). Robić wodę z mózgu to związek frazeologiczny (czyli takie połączenie wyrazów, kiedy tracą one swoje rzeczywiste znaczenie i przybierają inne). Zatem robić wodę z mózgu to inaczej świadomie wprowadzać kogoś w błąd, oszukiwać, kłamać. Język polski zna jeszcze inne ciekawe określenia kłamania - robić kogoś w konia, wpuszczać w maliny, nabijać w butelkę. O ile to ciekawsze, zabawniejsze od zwykłego oszukiwania 😀

Źródło: Wokandapix - Pixabay


A teraz przejdźmy do rzeczy (znów związek frazeologiczny!) i porozmawiajmy o fake newsach. Tak na marginesie nawet nie zdajemy sobie sprawy jak często i zwykle nieświadomie tych związków używamy! Ale wracamy do naszego tematu.

Wiecie dlaczego wybraliśmy dziś taki temat? Ponieważ obecnie dużo czasu spędzamy korzystając z różnych mediów - internetu, telewizji, gazet (no tych może trochę mniej, internet zdecydowanie wygrywa 😉). Tam pełno jest takich nieprawdziwych wiadomości, czasami bardzo trudno je odróżnić od prawdziwych. 

FAKE NEWSY

Źródło: S. Hermann & F. Richter - Pixabay 


To nieprawdziwe informacje, które są rozpowszechniane celowo, aby wprowadzić odbiorcę w błąd. Zapytacie pewnie po co ktoś takie informacje zamieszcza. Z różnych powodów - najczęściej aby osiągnąć korzyści. Nie tylko korzyści majątkowe, ale też polityczne, czy po prostu rozrywkowe. 

Fake newsy można spotkać wszędzie, ale to już wiecie. Ale jak je rozpoznać? Skąd wiemy, że dana wiadomość jest nieprawdziwa?  po pierwsze i najważniejsze musimy kilka rzeczy sprawdzić. Od czego zacząć? Najlepiej od źródła z którego pochodzi informacja - czy dana telewizja, radio, strona internetowa jest wiarygodna, kto nią kieruje, zarządza. Ważne jest również sprawdzenie autora oraz źródeł informacji. Jeżeli autor nie jest specjalistą w danej dziedzinie, na temat której się wypowiada to czy przywołuje w swojej wypowiedzi wiarygodne źródła.

Żródło:  Mudassar Iqbal - Pixabay (oprac. własne)
Ważne jest również aby przeczytać całość artykułu. Tytuły bywają bardzo mylące i często w ogóle nie odnoszą się do treści całego artykułu. Ważne jest również to, czy autor jest obiektywny i solidnie prezentuje fakty na poparcie danej tezy. Pamiętajcie opinie nie są faktami. Fakt musi mieć potwierdzenie w badaniach, natomiast opinia to to, co sądzimy, nasze zdanie. 

Dokładnie sprawdzajcie wiadomości przeczytane w internecie, najlepiej w kilku źródłach, aby je uwiarygodnić. I na koniec pamiętajcie - w internecie można być każdym i niektórzy wykorzystują to podszywając się pod innych ludzi i rozpowszechniając nieprawdziwe informacje, lub przypisywać innym słowa, których nie wypowiedzieli, dlatego bądźcie ostrożni czytając, komentując i cytując wiadomości i wypowiedzi zamieszczone w internecie.

Powodzenia w tropieniu FAKE NEWSÓW 😉


piątek, 8 maja 2020

Zasmakuj w bibliotece

8 maja to nie tylko Dzień Zwycięstwa, kiedy to zakończyła się trwająca prawie 6 lat II wojna światowa, ale też Dzień Bibliotekarza i Bibliotek. Z tej okazji dzisiaj kilka ciekawostek i "dziwności"😀


Źródło: PrtSc strony SPB


Obraz wart tysiąca słów - tak mówi znane chińskie przysłowie. A co, gdy ktoś weźmie sobie te słowa do serca bardzo dosłownie? Wtedy powstają takie dzieła:
Samuela Beckett "Czekając na Godota"
James Joyce "Ulysses"
Walt Whitman "Źdźbła trawy"
 
Aleksander Puszkin "Jeździec miedziany"


Artysta John Sokol stworzył bardzo ciekawe portrety znanych autorów literatury światowej. A zrobił to w bardzo nietypowy sposób - narysował je za pomocą słów, które pochodziły z ich własnych dzieł. I tak mamy Aleksandra Puszkina stworzonego przy pomocy słów z Jeźdźca miedzianego czy Samuela Becketta ze słów Czekając na Godota. Pomysłowe prawda? A może i wy spróbujecie?


Fani literatury i słodkości również mogą znaleźć coś dla siebie. Artyzm i pomysłowość w tworzeniu pięknych tortów uwzględnia również literackie zamiłowania. Nietrudno domyślić się jakie książki zainspirowały zdolnych cukierników.






Oczekiwanie na autobus nie musi być nudne. Można sobie coś poczytać. A co jeśli nie mamy co czytać, bo nie wzięliśmy ze sobą ani książki, ani chociażby jakiegoś ciekawego czasopisma? Urzędnicy miejscy w Grenoble dzięki inspiracji i pomysłowości Christophe'a Sibieude'a zainstalowali w kilku miejscach automaty, które drukują powieści. Oczywiście nie w całości, tylko fragmenty do kilkuminutowego czytania.

"Literaturomat"



Kto lubi Lego? Te najsłynniejsze klocki świata, które są określane jako klocki wielu możliwości. Nie śmiemy temu zaprzeczyć, zwłaszcza gdy widzimy takie rzeczy!

maly-ksiaze-lego
Mały Książę

muminki-lego
Muminki



hobbit-lego
Hobbit
Kto jadąc na wakacje zastanawia się ile i jakich książek zabrać? Niektórzy nie mają tego problemu, bo korzystają z czytników, ale Ci którzy preferują książki papierowe mają nie lada dylemat! Jest na to sposób. Trzeba pojechać na wakacje do hotelu, który jest jednocześnie biblioteką. Bez żartów powiecie. Ale to wcale nie są żarty! W Hawarden, małej malowniczej miejscowości w  Wielkiej Brytanii, niedaleko Liverpoolu istnieje Biblioteka Gladstone'a, która jest jednocześnie hotelem. W hotelu znajduje się 26 pokoi do dyspozycji gości a w cenie noclegu możemy otrzymać również śniadanie. Wakacje w tym miejscu mogą być niesamowitą przygodą.

Biblioteka Gladstone'a


A Wy jakie ciekawostki na temat książek znacie? Podzielcie się z nami w mailu biblioteka.sp319@gmail.com. Pozdrawiamy!!!





Źródła zdjęć: Booklips.pl, demikled.com, bibliodziennikbgup.blogspot.com, cieszy-mnie-czytanie.blogspot.com,

czwartek, 7 maja 2020

Poczta balkonowa - historia całkiem prawdziwa ;)

Pamiętacie książkę "Dzieci z Bullerbyn"? Niektórzy z Was może o niej zapomnieli, albo w ogóle jej nie czytali, ale myślę, że zdecydowana większość czytała i pamięta!

Jedna z opowieści natchnęła bohaterów dzisiejszego posta! Pamiętacie początek książki, gdy Lisa dostaje nowy pokój? Wtedy wraz z Brittą i Anną wpadają na pomysł wysyłania sobie liścików między pokojami, których okna są naprzeciw siebie. Rozciągają sznurek, do którego przyczepiają pudełko po cygarach i tak tworzą własną, koleżeńską pocztę. Oczywiście nie obyło się bez psikusów robionych przez chłopców, ale zabawa była fantastyczna!

Tym tropem poszli mieszkańcy jednego z ursynowskich bloków - sąsiedzi Wojtka z 2c. Wojtek podczas lekcji online podzielił się ze swoją wychowawczynią i klasą swoją opowieścią i pokazał zdjęcia. Dzięki uprzejmości Wojtka oraz jego Rodziców i my możemy poznać tą ciekawą historię z pocztą balkonową. 

Sąsiedzi nie mogąc się spotykać i rozmawiać poprzeciągali między balkonami sznurki i w torbach przesyłają sobie listy. Pomysł rewelacyjny -  ile pięknych wspomnień później zostanie, zwłaszcza, że pisanie listów w dobie komunikatorów internetowych, e-maili, telefonów komórkowych prawie całkiem zanikło.
A może wy weźmiecie przykład z Wojtka i jego sąsiadów? Zachęcamy !!!

środa, 6 maja 2020

Świat za oknem

Kilka wpisów temu niektórzy nauczyciele i pracownicy naszej szkoły podzielili się z Wami zdjęciami swoich widoków z okna. Dziś niektórzy z Was - uczniów naszej szkoły dzielą się z nami wszystkimi swoim światem. Zdjęcia są przepiękne 😍 Dziękuję za zaangażowanie wszystkim, którzy zdjęcia wysłali czy to samodzielnie, czy przy pomocy Rodziców, dziękuję Rodzicom za pomoc i nauczycielom, którzy zainspirowali uczniów do tego zadania. 
Miłego oglądania 😊















SPOTKANIE AUTORSKIE

W ŚRODĘ 24.04.2024 r.  UCZNIOWIE z KLAS 4B, 4D i 5D UCZESTNICZYLI  W SPOTKANIU AUTORSKIM    NASZĄ SZKOŁĘ ODWIEDZIŁ PAN CEZARY  HARASIMOWICZ ...